W czasie odbywającego się w Gdańsku VIII Zjazdu Koordynatorów NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa 17 marca odbyła się debata zatytułowana: Skuteczna reforma sądownictwa – kierunek, najlepsze możliwe rozwiązania, cele na przyszłość. W debacie z działaczami związkowymi uczestniczył Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Łukasz Piebiak oraz zaproszeni goście. Wiceminister znalazł się w krzyżowym ogniu pytań stu pracowników sądów.
Reforma sądownictwa
W ubiegłym roku NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa gościła sędziego Henryka Walczewskiego, który przedstawił pojawiające się w resorcie pomysły reformowania sądownictwa powszechnego. Usłyszeliśmy wtedy o koncepcjach tworzenia kancelarii sądu, biur sędziowskich, pojawiających się planach zmian dotyczących sędziów. Relację ze spotkania zamieściliśmy w Nr 2(2) z maja 2016 roku. Tegoroczne spotkanie z przedstawicielem resortu sprawiedliwości odbywało się już w kontekście konkretnych prac legislacyjnych związanych z wdrażaną stopniowo reformą.
Pierwszy etap
Zakańczane są właśnie prace związane ze zmianą pozycji ustrojowej dyrektorów sądów, którzy będą podlegali bezpośrednio ministrowi sprawiedliwości. Przede wszystkim należało doprecyzować niejasną pozycję dyrektorów sądów (którzy nadal są organami sądów) i ustalić bez cienia wątpliwości, że podlegają wyłącznie ministrowi sprawiedliwości. Dotychczas pozostawali rozdwojeni pomiędzy prezesem danego sądu a ministrem, co utrudniało im niejednokrotnie wykonywanie powierzonych zadań. Zakończono proces legislacyjny dotyczący tego zagadnienia – ale reforma wymiaru sprawiedliwości dopiero się zaczyna – usłyszeliśmy od ministra Piebiaka. – Toczą się prace legislacyjne dotyczące Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury i Krajowej Rady Sądownictwa, a planowane są również zmiany w zakresie postępowania dyscyplinarnego sędziów oraz daleko idąca zmiana ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Za chwilę wejdzie w życie zmiana dotycząca dyrektorów sądów. Tych pięć ustaw powinno zakończyć pierwszy etap reformy. Mam nadzieję, że uda się go zakończyć do rozpoczęcia wakacji parlamentarnych. Etap ten nie stanowi dla pracowników sądów żadnego zagrożenia i nie powoduje istotnych zmian związanych ze stosunkiem pracy – mogą być Państwo spokojni – zapewniał wiceminister.
W efekcie rewizji przepisów Prawo o ustroju sądów powszechnych ma dojść do zmian regulujących pozycję prezesów i wiceprezesów sądów – tożsamych ze zmianami dotyczącymi dyrektorów. – Szanując pryncypia konstytucyjne związane z niezawisłością sędziowską i niezależnością sądów Minister. Przejmuje odpowiedzialność za administrowanie sądami. Prezes sądu cieszy się atrybutem niezawisłości wtedy, gdy orzeka na sali sądowej. Funkcje prezesa są natomiast czynnościami administracyjnymi. Zmiany w przepisach będą zmierzały do usprawnienia procedury powoływania i odwoływania osób zajmujących te stanowiska.
Ponadto w najbliższych miesiącach dojdzie także do łączenia małych jednorodzajowych wydziałów – zwłaszcza w pionie karnym. Będzie to prowadziło do zmniejszenia ilości stanowisk funkcyjnych przewodniczących wydziałów, może także w efekcie spowodować likwidację stanowisk kierowników sekretariatów. Pracownicy nie powinni jednak obawiać się o swoje miejsca pracy. Nie ma tutaj żadnych zagrożeń, jeżeli chodzi o kadrę urzędniczą, mogą następować jedynie przeniesienia etatów z wydziałów karnych do cywilnych i gospodarczych w wybranych sądach, na pewno nie będzie żadnych zwolnień ani teraz, ani w dalszym etapie reformy, ponieważ etatów i tak jest zbyt mało, jak na potrzeby większości sądów.
Drugi etap
Drugi etap reformy obejmie tzw. spłaszczenie struktury sądownictwa w taki sposób, by doprowadzić do powstania dwóch szczebli sądów – pierwszoinstancyjnych (rejonowych) i drugoinstancyjnych (okręgowych). Sądy apelacyjne zostaną zniesione, w efekcie planowanej reformy konieczne będzie również zwiększenie liczby okręgów sądowych. W modelu, który według MS jest optymalny, przeważają sądy średniej wielkości, tj. o obsadzie 60-80 etatów orzeczniczych. Zmiany mają objąć kognicję sądów rejonowych i może dojść na przykład do przeniesienia spraw o rozwód i ubezwłasnowolnienie na poziom rejonów, co powinno ułatwić sądom rodzinnym orzekanie o sprawach okołorozwodowych. Tym samym rozwiane zostały wątpliwości uczestników spotkania związane z doniesieniami o łączeniu wydziałów rodzinnych z karnymi, co nie będzie miało miejsca. Ministerstwo zdaje sobie sprawę z problemów pionu rodzinnego i właśnie dlatego stworzony został Departament Spraw Rodzinnych i Nieletnich.
Etap modernizacji struktury sądownictwa nie będzie wiązał się dla pracowników sądów z ryzykiem. Co najwyżej pracownicy obecnych sądów apelacyjnych staną się pracownikami sądów okręgowych. MOZ NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa w tej sprawie niewątpliwie będzie występowała do Ministerstwa Sprawiedliwości o informacje, w jaki sposób będą następowały przekształcania stosunków pracy, zwłaszcza na tle nowego Rozporządzenia ws. stanowisk i szczegółowych zasad wynagradzania urzędników… z 6 marca br.
Tego etapu reformy bardziej niż pracownicy mogą obawiać się sędziowie, ponieważ w planach jest stworzenie zasady, że sędzia przypisany zostanie do danego okręgu i w jego obrębie będzie mógł być skierowany do orzekania w każdym sądzie w zależności od potrzeb. Jeśli chodzi o etaty urzędnicze, to już powoli przygotowywany jest ten etap poprzez zabieranie części wygasłych etatów z poszczególnych sądów, żeby łatwiej było później na nowo je rozdysponować w nowej strukturze. Ma to zapobiec sytuacji, w której konieczne byłoby fizyczne przeniesienie pracownika do pracy w jednostce znacznie oddalonej od miejsca zamieszkania. – Zmiana struktury sądownictwa w żaden sposób nie zmienia zadań postawionych przed sądami – jeżeli dojdzie do spłaszczenia struktury sądów to dotychczasowe sądy apelacyjne przekształcą się w wyspecjalizowane wydziały sądów okręgowych, bądź staną się odrębnymi sądami okręgowymi w zależności od aktualnej wielkości jednostki – tłumaczył Łukasz Piebiak. – Nie zamierzamy również znosić małych sądów, co najwyżej w niektórych wypadkach posiłkować się formą sądu funkcjonalnego. Z wypowiedzi wynikało, że prace związane ze zmianą struktury sądownictwa planowane są raczej na rok 2018. Być może jakieś działania zostaną podjęte już jesienią bieżącego roku.
Pracownicy sądów
Do czasu przygotowania drugiego etapu reformy polegającego na modyfikacji struktury nie mają sensu żadne poważniejsze prace nad nową ustawą o urzędnikach sądów i prokuratury. Niewątpliwie jednak reforma będzie wymagała rewizji tych przepisów. Korpus urzędniczy w sądach stanowi bowiem podstawę funkcjonowania sądownictwa. Wtedy też będzie czas na to, by na nowo przemyśleć sensowność i ewentualnie formę przeprowadzania ocen kwalifikacyjnych urzędników sądowych. Jeżeli wdrożona zostanie idea biur sędziowskich i kancelarii sądowej może się to wiązać z brakiem konieczności utrzymania funkcji kierowników sekretariatów. W zamierzeniu ministerstwa do biur sędziego miałyby trafiać wyłącznie sprawy, w których istnieje spór, reszta kompetencji zostałaby scedowana przykładowo na wyspecjalizowanych urzędników i referendarzy sądowych. Struktura kadrowa powinna się stopniowo zmieniać – docelowo kadra sędziowska ma ulegać zmniejszaniu, a ilość etatów referendarzy i asystentów sędziów ma wzrastać. Także zwiększyć się ma liczebność korpusu urzędniczego w sądach. Celem Ministerstwa jest także doprowadzenie do równowagi pomiędzy kadrą wydziałów i oddziałów sądów, ponieważ coraz częściej dostrzegany jest problem przerostu kadry administracyjnej i wręcz absurdalnych sytuacji, w których oddział stanowi kierownik, który pobiera dodatek funkcyjny za zarządzenie sobą i jednym pracownikiem. Dodatkowo Ministerstwo postrzega asystentów sędziów jako służbę docelową, a nie przystanek na drodze do zawodu sędziego, podobnie zresztą jak w przypadku referendarzy sądowych. – W celu uatrakcyjnienia zawodu asystenta chcielibyśmy podwyższyć wynagrodzenia na tym stanowisku, by zmniejszyć zbyt dużą różnicę wynagrodzeń pomiędzy asystentami i referendarzami sądowymi – stwierdził wiceminister.
Poruszona została także kwestia kuratorów sądowych – przedstawicielka tej grupy zawodowej zwróciła uwagę na nierównomierne obciążanie obowiązkami kuratorów w różnych okręgach. Zdaniem ministra ustawa o kuratorach nadaje się do głębokiej rewizji, jeżeli nie do napisania od nowa, sam zaś problem jest przedmiotem analiz.
Systemy informatyczne
Zgodnie z zapewnieniami ministra Piebiaka w Ministerstwie Sprawiedliwości dostrzegany jest problem z niewydolnymi i rozdrobnionymi systemami informatycznymi, które funkcjonują aktualnie w sądach. Przykładowo system obsługujący Krajowy Rejestr Sądowy jest przestarzały i działa na granicy wytrzymałości. W wielu sądach funkcjonują różne wersje oprogramowania obsługującego biurowość sądową, sama Currenda ma obecnie ok. 2 tys. wersji (sic). Zdaniem ministra nie ma w tej sytuacji innego wyjścia jak powołanie do życia instytucji gospodarki budżetowej przy MS z własnym zespołem informatyków, którzy będą tworzyli oprogramowanie, nad którym ministerstwo będzie miało kontrolę bez uzależniania się od kontraktów z firmami zewnętrznymi. – Nie ma sensu dostosowywać rozwiązań wdrażanych w korporacjach, bo wymiar sprawiedliwości nie jest korporacją – usłyszeli od wiceministra uczestnicy debaty. W kierunku ministra skierowano także uwagi związane ze wciąż obecnym problemem właściwego korzystania przez sędziów z systemów komputerowych i w dalszym ciągu ręcznego pisania orzeczeń i uzasadnień, co nie przystaje do realiów współczesnego świata. Tutaj duża jest rola związków zawodowych, które powinny interweniować i zgłaszać takie sytuacje, które niewątpliwie wpływają na sprawność sądów.
Działalność związkowa po reformie
Pracownicy biorący udział w debacie zwrócili uwagę na trudności związane z egzekwowaniem praw związkowych w polskich sądach i niechęcią do dialogu, pytając ministra o to, czy reforma w jakiś sposób wpływanie na poprawę tej sytuacji. Dyrektorzy często nie mają swobody działania i znajdują się pod wpływem prezesów sądów. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, że prezes sądu chce mieć wpływ na rozlokowanie w pomieszczeniach urzędników i wystrój gabinetów urzędniczych. Konkluzją rozmowy była konstatacja, że zarówno dyrektorzy, jak i część prezesów w ciągu najbliższych miesięcy zostanie odwołana. Ministerstwo uzyska większy wpływ na dyrektorów sądów. Będzie możliwość ich dyscyplinowania nie tylko w sytuacjach skrajnych, jakie miały miejsce w Krakowie czy we Wrocławiu, ale także wtedy, gdy dyrektor jako pracodawca łamie prawa wynikające z kodeksu pracy, ustawy o związkach zawodowych, czy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Obecnie pokutuje przekonanie, że łamanie praw związkowych nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami. – Kończy się również nadmierna władza dyrektorów i prezesów apelacyjnych – podsumował Piebiak. – Dyrektorzy będą bezpośrednio ponosić odpowiedzialność przed ministerstwem, więc spodziewam się większej chęci do prowadzenia dialogu przez dyrektorów także ze stroną społeczną.
Wyprowadzenie z sądów egzekucji należności
Minister zapytany o przekazanie egzekucji należności sądowych do administracji skarbowej potwierdził, że prace są na etapie rozmów i uzgodnień z Ministerstwem Finansów. Duże znaczenie ma też przeprowadzenie tego procesu przez Departament Legislacji i Departament Informatyzacji. Oprócz zmian w obowiązującym prawie, konieczna jest także odpowiedniainfrastruktura informatyczna do niezawodnej komunikacji między sądami a jednostkami wykonawczymi, przy czym szczególnego rozważenia wymaga wykonawstwo spraw karnych związanych z orzekaniem kar zastępczych. Z tych względów nawet przybliżony termin wyprowadzenia egzekucji należności z sądów nie jest obecnie znany.
Zdaniem ministra pomysł przekazywania danych o zaległościach do biur informacji gospodarczej nie jest pomysłem trafionym. Stanowi znaczne obciążenie dla sekretariatów sądowych. Część sądów raportuje brak możliwości wypełniania tego ustawowego zadania ze względu na niedobory kadrowe. Dodatkowo warte zastanowienia jest to, czy sądownictwo powinno uczestniczyć w budowaniu baz danych o podmiotach gospodarczych skądinąd firmom sektora prywatnego.
Konkursy w sądach
Działacze „Solidarności” Pracowników Sądownictwa pytali także o nieprawidłowości związane z rozstrzyganiem konkursów na stanowiska urzędnicze w sądach. Podnoszono, że wiele takich konkursów wydaje się być „ustawionych” pod konkretne osoby. Przez to nawet pracownicy wykwalifikowani, posiadający wieloletnie doświadczenie dzięki pracy na zastępstwo, nie mają możliwości uzyskania stałego zatrudnienia w sądach. Minister zwrócił uwagę, że pomysłem, który może być wzięty pod uwagę, jest udział reprezentantów organizacji związkowych w komisjach konkursowych. Przykładem może być choćby system oświaty, w którym związkowcy uczestniczą w konkursie, nawet na dyrektora szkoły. W przypadku referendarzy sądowych konkursy mają być rozstrzygane na poziomie KSSiP.
Ilościowe normy pracy w sądach
Zwracano także uwagę na nową praktykę narzucania urzędnikom sądowym norm ilościowych wykonywania czynności – szczególnie widoczną w wydziałach rejestrowych KW i KRS. Przewodnicząca MOZ NSZZ „Solidarność” zapowiedziała podniesienie tego problemu oficjalnie na poziomie ministerstwa. Uczestnicy spotkania zgłaszali uwagi dotyczące sposobu nakładania norm i wprowadzania zasad reorganizacji pracy np. w najbardziej obciążonym wydziale KW w Krakowie, gdzie wdrażane są od kwietnia zmiany organizacyjne bez głębszych uzgodnień nie tylko z organizacjami związkowymi, ale także wobec poważnych wątpliwości kadry orzeczniczej. Podobnie w warszawskich wydziałach Krajowego Rejestru Sądowego wprowadza się niezwykle mało elastyczne dzienne normy ilościowe bez podjęcia jakiegokolwiek dialogu w tej sprawie. Zdaniem ministra wydziały rejestrowe ze względu na swoją specyfikę są łatwe do porównywania. Dzięki temu ministerstwo będzie miało możliwość przyglądania się tym sądom i temu, jakie efekty będą przynosiły decyzje dyrektorów i prezesów.
Problemy wydziałów rejestrowych
Na pytanie jednego z uczestników minister poinformował, że udało się przyblokować wejście w życie ustawy o przekształceniu użytkowania wieczystego, która mogła skutkować wpływem do wydziałów KW kilku milionów spraw (mówi się nawet o 4 mln) w miastach, gdzie i tak istnieją trudności z płynnym dokonywaniem wpisów. Ministerstwo Sprawiedliwości uzależniło swoją zgodę na wejście w życie tej ustawy od utworzenia kilkuset etatów referendarskich i ok. 2 tys. etatów urzędniczych. W przeciwnym wypadku dojdzie do całkowitej zapaści sądownictwa wieczystoksięgowego w miastach, a w konsekwencji dojdzie do zablokowania obrotu nieruchomościami.
Wiceminister zapytany o planowane zmiany w Krajowym Rejestrze Sądowym zmierzające do obligatoryjnego składania wniosków elektronicznie przypomniał, że do modernizacji systemu zmusza nas dyrektywa europejska. Wciąż ważą się losy terminu wprowadzenia nowych rozwiązań. Z całą pewnością nie wejdą, zgodnie z planem w czerwcu, wszystkie zmiany w KRS. Cały proces został podzielony na etapy. W pierwszej kolejności wejdą rozwiązania wymagane przez dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie integracji rejestrów centralnych, rejestrów handlowych i rejestrów spółek (dyrektywa BRIS) oraz umożliwienie zdalnego składania sprawozdań finansowych. Te zmiany mogą być wprowadzone już w tegorocznym okresie bilansowym.